Manewry ratownicze – Pewel Ślemieńska 2011

W dniach 27-29.05.2011r. odbyły się w Pewli Ślemieńskiej manewry ratownicze. W poligonie brało udział 9 drużyn, a  powiat cieszyński reprezentowały drużyny z OSP Skoczów, OSP Bładnice i pięcioosobowa drużyna w składzie: Wojciech Marekwica, Mateusz Kukuczka, Agnieszka Kaczmarzyk, Karolina Kukuczka i Elżbieta Kilian, reprezentująca

OSP Istebna Centrum.

W piątek, 27.05. 2011r. po przyjeździe na miejsce i zakwaterowaniu się, w pewelskiej remizie do późnych godzin wieczornych trwały wykłady dotyczące m.in. BHP, jak również w szczegółowy sposób zostało przedstawione postępowanie w przypadku konieczności wezwania helikoptera na miejsce  zdarzenia, sprowadzanie śmigła na ziemię i sposób oznakowania lądowiska. Całość prowadziły osoby z Państwowej Straży Pożarnej oraz z 6 Batalionu desantowo-szturmowego w Gliwicach. Na koniec zostały przedstawione założenia zadań nocnych, a wszystkie drużyny zostały podzielone na trzy, kilkunastoosobowe zespoły. Drużyna z Istebnej wyruszała jako druga w kolejności razem z grupą z Orzesza. Celem zadania nocnego była umiejętność współpracy z innymi i radzenie sobie w trudnych warunkach. Na wyznaczonej trasie były do wykonania 2 zadania. Po zakończeniu pierwszego: udzieleniu pierwszej pomocy spadochroniarzowi, który leżał w lesie, ekipa ruszyła dalej, w głąb lasu. Niestety bardzo złe warunki atmosferyczne, burza i deszcz zmusiły do zawrócenia i drużyny z nr 2 i 3 nie wykonały drugiego przygotowanego zadania.

Następnego dnia, w sobotę, od godz 9 ekipy w cztero lub pięcioosobowych zespołach wyruszały co 15 min na zadania, które znajdowały się w wyznaczonych miejscach w kilku gminach powiatu żywieckiego. Każde zadanie było pozorowanym wypadkiem z udziałem jednej lub kilku osób. Chyba najtrudniejszym spośród wszystkich było zderzenie dwóch samochodów osobowych z  9 poszkodowanymi osobami, a najciekawszym i najlepiej przygotowanym przez organizatorów było zdarzenie, gdzie pomocy potrzebowała osoba będąca na imprezie pod wpływem alkoholu, która chciała się powiesić. Pijani koledzy za żadna cenę nie chcieli dopuścić ratowników do poszkodowanego i to oni byli dodatkową trudnością w zadaniu. Co roku organizatorzy wykazują się niezwykłą pomysłowością, a zadania są coraz trudniejsze i coraz bardziej ciekawe.

Po wykonaniu wyznaczonych zadań i zjedzeniu obiadu, w remizie odbyła się impreza integracyjna, gdzie wszyscy przy zabawie i muzyce toczyli zacięte dyskusje dotyczące udzielania pomocy.

W ostatni dzień o godz. 11 odbyła się msza św. w sanktuarium w Rychwałdzie, po której wszystkie 9 drużyn uczestniczyło w zdarzeniu masowym, będącym pokazem dla ludzi. Po zakończeniu działań wszyscy udali się na obiad a później pożegnali i rozjechali do domów.

W manewrach nie mogą uczestniczyć osoby zawodowo zajmujące się ratownictwem medycznym. Każde zadanie było punktowane i szczegółowo omawiane przez sędziów przyglądających się początkującym ratownikom. Punkty jednak były jedynie indywidualną oceną dla każdej z drużyn i nie było klasyfikacji ogólnej. Każdy popełniał drobne błędy jednak celem poligonu jest właśnie nauka, możliwość sprawdzenia się w trudnych sytuacjach, wykorzystywanie sprzętu znajdującego się w torbach i plecakach medycznych i umiejętność współpracy z innymi kolegami z grupy podczas ratowania poszkodowanych i zabezpieczania terenu. Co roku każdy chętnie tam wraca, ucząc się ciągle czegoś nowego i pokonując swoje słabości.

Karolina Kukuczka

Dodaj komentarz