WYPALANIE TRAW

Dlaczego wypalanie traw jest tak niebezpieczne?

Strażakom doskonale znane są przypadki, gdy płomienie na tyle szybko się rozprzestrzeniały, że osoba, która podpaliła dane miejsce, nawet nie zdążyła uciec. Często pożar obejmuje pobliskie zabudowania gospodarcze, okoliczne drzewa, a dym z pożaru nierzadko jest przyczyną samochodowych wypadków.

Ogień powoduje straty w faunie i florze.

Akcje gaśnicze są kosztowne.

Strażacy zaangażowani w gaszenie nieużytków nie mogą od razu wyjechać do kolejnego wezwania, wcześniej muszą napełnić zbiornik samochodu wodą, a to czasami może potrwać nawet godzinę. A gdy trzeba ratować ludzkie życie, liczy się każda minuta. – Pożar torfowisk i lasu w Nadleśnictwie Jeleni Dwór kilka lat temu, był na tyle silny, że działania  gaśnicze trwały trzy dni. Potem jednostki przez wiele dni dozorowały pogorzelisko, w sumie działały 22 zastępy straży, dwóch strażaków zapadło się w żar wypalonego torfu. Straty w samym drzewostanie wyniosły 140 tysięcy zł, koszty akcji były wysokie, zużyto masę paliwa, ogromne ilości wody – opowiada bryg. Adam Janiuk, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego PSP w Opolu. Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody, grzywna za palenie traw i nieużytków wynosi od 20 do 5 tys. zł. Grozi też za to więzienie. Kodeks karny (art. 163 § 1 pkt 1) mówi jasno: „Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”.

Źródło: Gazeta Wyborcza Opole